Na witrynie litery.
Ciastka, torty
ze starej cegły.
Sklepikarz i cukiernik
wmurowani niedawno
w kilkanaście klitek
byli niby kimś przez chwilę.
Poranna gazeta, kapcie,
lekarz, wysoka gorączka.
Nieczynne od dawna.
Na zakratowanym oknie
z kurzu podpis za podpisem,
w ostatnim słowie żadne
"sztuka skończona", zwyczajny
żal do siebie za wszystko, za nic.
< Poprzednia | Następna > |
---|